Ruch szczęścia: jak popularne narkotyki kształtują kulturę

Brain

Expert Pharmacologist
Joined
Jul 6, 2021
Messages
264
Reaction score
282
Points
63
W XX wieku ludzkość zdołała "uporać się" z kilkoma rodzajami narkotyków - na początku wieku wymyślono leczenie uzależnienia od morfiny za pomocą kokainy i heroiny, w połowie wieku próbowano znaleźć harmonię ze społeczeństwem i samym sobą za pomocą LSD i barbituranów, dziś na wojenną ścieżkę wkroczyły substancje zwiększające wydajność i zdolności poznawcze.

Jednak wszystkie pokolenia można scharakteryzować nie tylko za pomocą "głównej powieści", ale także za pomocą narkotyków, interesujące jest wiedzieć, co było wcześniej: najpierw człowiek miał chęć znalezienia odpowiedzi na pytania, czy te pytania zostały utworzone przez popularny narkotyk tamtych czasów?

D7XCbBnI5A


Poglądy niewielu ludzi na temat narkotyków zmieniły się tak dramatycznie, jak poglądy Aldousa Huxleya. Urodzony w angielskiej rodzinie z wyższej klasy w 1894 roku, Huxley uchwycił "wojnę z narkotykami" z początku XX wieku, kiedy dwie niezwykle popularne substancje zostały zakazane w odstępie kilku lat: kokaina, sprzedawana przez niemiecką firmę farmaceutyczną Merck jako lek na uzależnienie od morfiny; i heroina, sprzedawana przez niemiecką firmę farmaceutyczną Bayer w tym samym celu.

Czas pojawienia się tych zakazów nie był przypadkowy.
W okresie poprzedzającym I wojnę światową politycy i gazety podsycali histerię na temat "ćpunów", których nadużywanie kokainy, heroiny i amfetaminy miało rzekomo dowodzić, że zostali "zniewoleni przez niemiecki wynalazek", jak zauważono w książce Toma Metzera The Birth of Heroin and the Demonization of the Dope Fiend (1998).

W okresie międzywojennym eugenika kwitła, zarówno za sprawą Adolfa Hitlera, jak i starszego brata Huxleya, Juliana, pierwszego dyrektora UNESCO i znanego orędownika eugeniki. Aldous Huxley wyobrażał sobie, co by się stało, gdyby władze używały narkotyków jako niehonorowych środków kontroli państwa
.

Vbvr9X87UH


W Brave New World (1932) fikcyjny narkotyk soma został podany masom, aby utrzymać je w stanie cichej radości i zadowolenia ("Wszystkie zalety chrześcijaństwa i alkoholu - i żadnej z ich wad", napisał Huxley); istnieje również kilka odniesień do meskaliny (nie testowanej przez pisarza w czasie tworzenia powieści i wyraźnie przez niego nie zatwierdzonej), która sprawia, że bohaterka książki Linda jest głupia i podatna na mdłości.

"W zamian za odebraną wolność, dyktatorskie reżimy przyszłości zapewnią ludziom chemicznie indukowane szczęście, które będzie nie do odróżnienia od teraźniejszości na poziomie subiektywnym.Pogoń za szczęściem jest tradycyjnym prawem człowieka. Niestety, dążenie do szczęścia wydaje się nie do pogodzenia z innym prawem człowieka, prawem do wolności " - pisał Huxley w The Saturday Evening Post.

W czasach młodości Huxleya kwestia twardych narkotyków była nierozerwalnie związana z polityką, a wypowiadanie się na korzyść kokainy lub heroiny było postrzegane przez polityków i popularne gazety jako niemalże wspieranie nazistowskich Niemiec
.

IhVI5yMA7c


Ale wtedy, w Wigilię 1955 roku - 23 lata po opublikowaniu powieści "Brave New World " - Huxley przyjął swoją pierwszą dawkę LSD i wszystko się zmieniło. Doświadczenie to zainspirowało jego esej "Niebo i piekło" (1956), a on sam przedstawił lek Timothy'emu Leary'emu, który otwarcie bronił i bronił te*****utycznych korzyści substancji zmieniających umysł. Z czasem Huxley sprzymierzył się z hipisowską polityką Leary'ego - ideologicznym sprzeciwem wobec kampanii prezydenckiej Richarda Nixona i wojny w Wietnamie - głównie z powodu swoich pozytywnych doświadczeń z tego rodzaju substancjami.

WIsland (1962) bohaterowie Huxleya żyją w utopii (a nie w dystopii przedstawionej w Brave New World) i osiągająpokój i harmonię poprzez przyjmowanie substancji psychoaktywnych. W Nowym wspaniałym świecie narkotyki są wykorzystywane jako środek kontroli politycznej; w przeciwieństwie do tego w Wyspie działają jak lekarstwo.

Co może tłumaczyć zmianę nastawienia Huxleya z narkotyków jako narzędzia dyktatorskiej kontroli na sposób na ucieczkę od politycznych i kulturowych nacisków? W istocie, biorąc pytanie szerzej, dlaczego narkotyki były powszechnie pogardzane w jednym czasie, ale chwalone przez intelektualistów w innym?

TnMVqCi14y


Czy nie zauważyłeś mniej więcej dziesięcioletniego wzrostu popularności niektórych narkotyków, które prawie znikają, a następnie pojawiają się ponownie po latach (np. kokaina)? Między innymi, w jaki sposób narkotyki wymazały lub, odwrotnie, stworzyły granice kulturowe? Odpowiedzi na te pytania ubarwiają niemal całą współczesną historię.

Zażywanie narkotyków ma wąskie okno skuteczności dla kultur, w których żyjemy. Popularność niektórych narkotyków zmieniała się w ciągu ostatniego stulecia: kokaina i heroina były popularne w latach 20. i 30. ubiegłego wieku, LSD i barbiturany zastąpiły je w latach 50. i 60., ecstasy i kokaina ponownie w latach 80., a dziś substancje zwiększające produktywność i funkcje poznawcze, takie jak Adderall i modafinil oraz ich poważniejsze pochodne. Jeśli podążymy za tokiem myślenia Huxleya, narkotyki, które zażywamy w pewnych okresach, mogą mieć wiele wspólnego z epoką kulturową: używamy i wymyślamy narkotyki, które pasują do potrzeb kultury
.

Kwo6CUZjDy


Narkotyki, które ukształtowały naszą kulturę w ciągu ostatniego stulecia, jednocześnie pomagają nam zrozumieć, co było najbardziej pożądane przez każde pokolenie i czego najbardziej im brakowało. Obecne narkotyki odpowiadają zatem na pytanie kulturowe, które wymaga odpowiedzi, niezależnie od tego, czy jest to pragnienie transcendentnych doświadczeń duchowych, produktywności, zabawy, poczucia ekskluzywności czy wolności. W tym sensie narkotyki, które zażywamy, działają jako odzwierciedlenie naszych najgłębszych pragnień, niedoskonałości, najważniejszych uczuć, które tworzą kulturę, w której żyjemy.

Dla jasności: to studium historyczne dotyczy przede wszystkim substancji psychoaktywnych, w tym LSD, kokainy, heroiny, ecstasy, barbituranów, leków przeciwlękowych, opiatów, Adderallu i tym podobnych, ale nie leków przeciwzapalnych, takich jak ibuprofen czy środków przeciwbólowych, takich jak paracetamol.Te ostatnie nie są substancjami zmieniającymi umysł i dlatego nie odgrywają głównej roli w tym artykule.

Omawiane substancje dotykają również granic prawa ( ale tabuistyczny charakter substancji sam w sobie nie uniemożliwia jej bycia kluczową dla danego momentu kulturowego) i klasy (substancja używana przez niższą klasę społeczną nie jest mniej istotna kulturowo niż substancje preferowane przez klasę wyższą, chociaż te ostatnie są lepiej opisane i z perspektywy czasu są postrzegane jako mające "większe znaczenie kulturowe"). Wreszcie, kategoria substancji, o których mowa, dotyczy zastosowań te*****utycznych, medycznych i rekreacyjnych.

Aby zrozumieć, w jaki sposób tworzymy i popularyzujemy narkotyki, które pasują do kultury danego czasu, weźmy na przykład kokainę. Powszechnie dostępna na początku XX wieku, kokaina została dopuszczona do bezpłatnej dystrybucji w Wielkiej Brytanii w 1920 roku, a dwa lata później w Stanach
Zjednoczonych.

M7yPTtAIul


"Ogromna popularność kokainy pod koniec XIX wieku miała wiele wspólnego z jej "silnym efektem euforycznym". Kokaina napędzała kulturę oporu wobec wiktoriańskich norm, surowej etykiety, pomagając ludziom funkcjonować "bez konsekwencji" ledwo wyłaniającej się nowoczesnej ery, powstania ruchu socjaldemokratycznego"
- mówi Stuart Walton, "teoretyk odurzenia" i autor książki Out of It: A Cultural History of Intoxication (2001).

Po tym, jak wiktoriański moralizm został pokonany, społeczny libertarianizm zyskał popularność, a liczba zwolenników antyklerykalizmu dramatycznie wzrosła po II wojnie światowej, Ameryka i Europa zapomniały o kokainie. Oczywiście aż do lat osiemdziesiątych, kiedy to kokaina stała się niezbędna do rozwiązania nowych kwestii kulturowych. Walton wyjaśnił to w ten sposób: "Jej powrót w latach '80 opierał się na dokładnie odwrotnym trendzie społecznym: całkowitym poddaniu się żądaniom kapitału finansowego i handlu akcjami, co podkreśliło odrodzenie przedsiębiorczego egoizmu w erach Reagana i Thatcher".

3HNJeuTkYP


Inny przykład tego, jak narkotyk stał się odpowiedzią na kulturowe pytanie (lub problem), odnosi się do amerykańskich kobiet z przedmieść, które uzależniły się od barbituranów w latach 50-tych. Ten segment populacji żył w ponurych i opresyjnych warunkach, które są obecnie znane dzięki potępiającym książkom Richarda Yatesa i Betty Friedan.

Jak napisała Friedan w The Mystery of Womanhood (1963), od tych kobiet oczekiwano "braku hobby poza domem" i "samorealizacji poprzez bierność w seksie, wyższość mężczyzn i opiekę matczynej miłości". Sfrustrowane, przygnębione i nerwowe, znieczulały swoje zmysły barbituranami, aby dostosować się do norm, którym nie mogły się jeszcze oprzeć.

W powieści Jacqueline Susann Valley of the Dolls (1966) trzy główne bohaterki stały się niebezpiecznie zależne od stymulantów, depresantów i tabletek nasennych - ich "lalek" - aby poradzić sobie z osobistymi decyzjami, a zwłaszcza z ramami społeczno-kulturowymi.

Ale rozwiązanie, które zapewniły leki na receptę, nie było panaceum. Kiedy substancje nie mogły łatwo rozwiązać problemów kulturowych tego okresu (np. pomagając amerykańskim kobietom uciec od paraliżującej pustki, która była częstym elementem ich życia), alternatywne substancje, często pozornie niezwiązane z daną sytuacją, były często możliwą opcją
.

1rbQg4wnZG


Judy Balaban zaczęła przyjmować LSD pod nadzorem lekarza w latach pięćdziesiątych, kiedy nie miała jeszcze trzydziestu lat. Jej życie wydawało się idealne: córka Barneya Balabana, bogatego i szanowanego prezesa Paramount Pictures, matka dwóch córek i właścicielka ogromnego domu w Los Angeles, żona odnoszącego sukcesy agenta filmowego, który reprezentował i przyjaźnił się z Marlonem Brando, Gregorym Peckiem i Marilyn Monroe. UważałaGrace Kelly za bliską przyjaciółkę i była druhną na jej królewskim ślubie w Monako.

Choć brzmi to szalenie, życie nie dawało jej prawie żadnej przyjemności. Jej uprzywilejowani przyjaciele czuli to samo. Polly Bergen, Linda Lawson, Marion Marshall - aktorki zamężne ze słynnymi reżyserami i agentami filmowymi - skarżyły się na podobne niezadowolenie z życia.

Mając ograniczone możliwości samorealizacji, oczywiste wymagania ze strony społeczeństwa i ponure perspektywy życia na antydepresantach, Balaban, Bergen, Lawson i Marshall rozpoczęły terapię od przyjmowania LSD. Bergen podzielił się z Balabanem w wywiadzie dla magazynu Vanity Fair w 2010 roku: "Chciałem być osobą, a nie wizerunkiem".

Jak napisał Balaban, LSD dawało "możliwość władania magiczną różdżką". Była to skuteczniejsza odpowiedź na problemy współczesności niż antydepresanty. Wielu kulturowo zmarginalizowanych współczesnych Balabana czuło to samo: Wiadomo, że 40 000 osób przeszło terapię LSD w latach 1950-1965. Było to zgodne z prawem, ale nieuregulowane, a prawie każdy, kto próbował tego podejścia, twierdził, że było ono skuteczne.

LSD zaspokajało potrzeby nie tylko podmiejskich gospodyń domowych, ale także gejów i mężczyzn niepewnych swojej orientacji.Aktor Cary Grant, który przez kilka lat współżył z czarującym Randolphem Scottem i był mężem pięciu różnych kobiet przez około pięć lat każda (głównie podczas życia ze Scottem), również znalazł wybawienie w terapii LSD.

Kariera aktorska Granta zostałaby zniszczona, gdyby stał się otwarcie homoseksualny; podobnie jak wiele wspomnianych gospodyń domowych tamtych czasów, odkrył, że LSD zapewniło bardzo potrzebne ujście, rodzaj sublimacji udręki pożądania seksualnego. "Chciałem uwolnić się od udawania", powiedział nieco zawoalowany w wywiadzie z 1959 roku. Po odbyciu kilkunastu sesji terapii LSD ze swoim psychiatrą, Grant przyznał
: "W końcu prawie osiągnąłem szczęście".

W dzisiejszej kulturze, być może najważniejszym zapotrzebowaniem, na które odpowiadają narkotyki, są problemy z koncentracją i produktywnością, będące konsekwencją współczesnej "ekonomii uwagi", zdefiniowanej przez laureata Nagrody Nobla, ekonomistę Alexandra Simona.

Stosowanie modafinilu, stworzonego w celu leczenia narkolepsji, aby spać mniej i pracować dłużej, oraz nadużywanie innych popularnych leków na deficyt uwagi, takich jak Adderall i Ritalin, z podobnych powodów, odzwierciedla próbę odpowiedzi na te kulturowe wymagania. Ich stosowanie jest powszechne.

W ankiecie magazynu Nature z 2008 r. jeden na pięciu respondentów stwierdził, że próbował leków poprawiających funkcje poznawcze w pewnym momencie swojego życia.Zgodnie z nieformalną ankietą przeprowadzoną w 2015 r. przez The Tab, najwyższe wskaźniki zażywania narkotyków odnotowano w najlepszych instytucjach akademickich: studenci Uniwersytetu Oksfordzkiego zażywają je częściej niż studenci na jakimkolwiek innym brytyjskim uniwersytecie.

Leki te pomagają "ukryć banalność pracy na dwa sposoby.
Wprowadzają użytkownika w stan skrajnego podniecenia, jednocześnie przekonując go, że haj wynika z sukcesu w pracy" - wyjaśnia Walton.

DX1pcqKRv6


W tym sensie dzisiejsze popularne narkotyki nie tylko pomagają ludziom pracować i czynią ich bardziej produktywnymi, ale także pozwalają im w coraz większym stopniu uzależnić poczucie własnej wartości i szczęścia od pracy, wzmacniając jej znaczenie i uzasadniając ich czas i wysiłek. Narkotyki te odpowiadają na kulturowe zapotrzebowanie na zwiększoną wydajność i produktywność, nie tylko pozwalając użytkownikom lepiej się koncentrować i mniej spać, ale także dając im powody do dumy z siebie.

Druga strona kulturowego imperatywu produktywności znajduje odzwierciedlenie w zapotrzebowaniu na większą wygodę i łatwość relaksu w życiu codziennym (pomyśl o Uber, Deliveroo itp.) - pragnienie zaspokajane przez pseudo produktywność.) - pragnienie zaspokajane przez pseudo-narkotyki o wątpliwej skuteczności, takie jak "binaural beats" i inne zmieniające twórczość dźwięki i "narkotyki", które można łatwo znaleźć w Internecie (w przypadku binaural beats można słuchać melodii, które rzekomo wprowadzają słuchacza w "niezwykły stan świadomości").

Ale jeśli współczesne narkotyki w większości odpowiadają na kulturowe wymagania ekonomii uwagi - koncentrację, produktywność, relaks, wygodę - to w równym stopniu zmieniają one rozumienie tego, co to znaczy być sobą.

Przede wszystkim sposób, w jaki obecnie używamy narkotyków, pokazuje zmianę w naszym rozumieniu siebie. Tak zwane "magiczne pigułki", przyjmowane przez ograniczony czas lub jednorazowo w przypadku określonych problemów, ustąpiły miejsca "lekom stałym", takim jak leki przeciwdepresyjne i przeciwlękowe, które należy przyjmować stale.

"Toznacząca zmiana w stosunku do starego modelu. Kiedyś było tak: "Jestem Henry, jestem na coś chory. Pigułka pomoże mi znów stać się Henrym, a potem jej nie wezmę". Teraz jest: "Jestem Henrykiem tylko wtedy, gdy biorę tabletki".
Jeśli spojrzeć na lata1980, 2000 i dziś, odsetek osób zażywających te leki stale rośnie " - mówi Coles.

60nAQKuMg7


Czy to możliwe, że stałe narkotyki są pierwszym krokiem w zażywaniu narkotyków, aby osiągnąć stan postludzki? Chociaż nie zmieniają one zasadniczo tego, kim jesteśmy, jak zdaje sobie sprawę każdy, kto codziennie pije leki przeciwdepresyjne i inne leki neurologiczne, to tak, jakby nasze najważniejsze odczucia zaczęły być przytępione i zachmurzone. Być sobą to być na pigułkach. Przyszłość substancji może iść w tym kierunku.

Warto spojrzeć tutaj wstecz. W ubiegłym wieku istniał ścisły związek między kulturą a narkotykami, interakcja, która pokazywała kulturowe kierunki, w których ludzie chcieli się poruszać - bunt, uległość lub całkowitą ucieczkę od wszystkich systemów i ograniczeń.

Dokładne przyjrzenie się temu, czego oczekujemy od dzisiejszych i przyszłych narkotyków, pozwala nam zrozumieć kwestie kulturowe, którymi chcemy się zająć. "Tradycyjny model narkotyku aktywnie osiągającego coś z biernym użytkownikiem. Jest bardzo prawdopodobne, że zostanie zastąpiony przez substancje, które pozwalają użytkownikowi być kimś zupełnie innym " - mówi Walton.

Oczywiście zdolność do całkowitej ucieczki od siebie za pomocą narkotyków zmaterializuje się w takiej czy innej formie w stosunkowo krótkim czasie i zobaczymy nowe pytania kulturowe, na które potencjalnie odpowiedzą i zadadzą same narkotyki.

Wzorce używania narkotyków w ostatnim stuleciu dają nam uderzająco dokładne spojrzenie na rozległe warstwy historii kultury, w której wszyscy, od bankierów z Wall Street i uciskanych gospodyń domowych po studentów i pisarzy, biorą narkotyki, które odzwierciedlają ich pragnienia i odpowiadają na ich kulturowe wymagania.Ale narkotyki zawsze odzwierciedlały prostszą i bardziej trwałą prawdę.


Czasami chcieliśmy uciec od samych siebie, czasami od społeczeństwa, czasami od nudy lub ubóstwa, ale zawsze chcieliśmy uciec. W przeszłości to pragnienie było tymczasowe: naładowaćbaterie, znaleźć schronienie przed zmartwieniami i wymaganiami życia.Ostatnio jednak zażywanie narkotyków zaczęło oznaczać pragnienie długoterminowej egzystencjalnej ucieczki, a to pragnienie niebezpiecznie graniczy z autodestrukcją
.
 
Top